
Śmieszne obrazki i memy dodane pod tagiem #kwejk.
To tylko kilka przykładów. Skala zjawiska "rozdawnictwa premii" była w Grecji znacznie większa. Ciekawy był też chociażby bonus dla kobiet, które nie wyszły za mąż przed 30. rokiem życia. Albo dla pracowników wymiaru sprawiedliwości, którzy dostawali prawie 600 euro za to, że skutecznie doprowadzili do końca daną sprawę. To wszystko trochę bawi, ale Grekom z pewnością nie jest do śmiechu. Wielu być może oddałoby zarobione gratisy za to, by dziś uniknąć bankructwa. Ewentualne koszty takiego scenariusza przewyższają wszystko, co lekką ręką wręczyło im państwo.
Równowartość 300 złotych – tyle na miesiąc płaciło się w greckiej "budżetówce" tym pracownikom, którzy pracowali na wyższych piętrach bez dostępu do windy.
Absurd nad absurdy. Greckie zakłady naftowe wypłacały pracownikom dodatkowe pieniądze, by mogli ponieść koszty korzystania z pracowniczej stołówki. Problem w tym, że stołówka była darmowa… 120 euro miesięcznie lądowało więc w kieszeni “nafciarzy”.
To nie koniec profitów w tej branży. Dodatkowo nagradzano także tych kierowców, którzy przyjeżdżali na przystanki punktualnie (310 euro miesięcznie). Z kolei samo zdawanie i przejmowanie autobusów wyceniono na 450 euro miesięcznie. Jeśli podsumować wszystkie dodatki dla kierowców, okazuje się, że w ten sposób mogli uzbierać drugą pensję.To nie koniec profitów w tej branży. Dodatkowo nagradzano także tych kierowców, którzy przyjeżdżali na przystanki punktualnie (310 euro miesięcznie). Z kolei samo zdawanie i przejmowanie autobusów wyceniono na 450 euro miesięcznie. Jeśli podsumować wszystkie dodatki dla kierowców, okazuje się, że w ten sposób mogli uzbierać drugą pensję.
Kierowcy pracujący w greckiej komunikacji publicznej mieli się jak pączki w maśle. Tylko za to, że dana osoba przyszła do pracy i rozgrzała silnik samochodu, wypłacano jej extra 69 euro na miesiąc. 300 złotych za przygotowanie pojazdu do jazdy? U nas nikogo nie obchodzi, że w zimie samochód nie może odpalić.
Dobrodziejstwo dla greckich urzędników państwowych. Za doręczanie urzędowych kopert do rąk własnych płacono dodatkowo, nawet 290 euro miesięcznie. Z tego gestu państwa korzystało 6800 osób w greckim sektorze publicznym.